zdarza się głównie u psów ras dużych...dużo częściej u owczarków i ich mieszańców..widujemy go także o labradorów, retrieverów, beagli i wielu innych ras...
Najczęściej widujemy go w śledzionie, ale potrafi pojawiać sie w ielu innych narządach: sercu, wątrobie, czasami kościach..
Dobrze jak znajdujemy go przy okazji lub w trakcie badań okresowych...
Jak się objawia? początkowo jeśli rozwija się w typowym dla siebie narządzie , czyli śledzionie, po prostu rośnie....czasami do monstrualnych rozmiarów....jednak głównym objawem są objawy wynikające z pęknięcia guza i silnego krwotoku do jamy brzusznej....wtedy do tej pory żwawy psiak, nagle mdleje na spacerze i nie jest w stanie się podnieść...dyszy...a jak spojrzymy na jego błony śluzowe jest blady...
Pomoc musi nadejść bardzo szybko ...liczą się czasami minuty..w rzadkich przypadkach godziny...
Czy zabieg leczy? czy wystarczy? zazwyczaj nie...ratuje życie na dany moment...i jest bardzo ważny...
potem ważna jest ocena zaawansowania klinicznego, ew przerzutów...i wprowadzenie dalszego leczenia
Wiekszość pacjentów z rozpoznaniem Hemangiosarcomy ma kontynuowane leczenie przeciwnowotworowe...znoszą je zaskakująco dobrze...zazwyczaj w zależności od decyzji mojej jako lekarza i właściciela decydujemy o wyborze schematu..
czasami jest to jeden lek podawany raz na 3 tyg, a czasami 3 leki podawane w schemacie 21 dniowym 4-6 cykli..
jakie jest rokowanie ? przy samym zabiegu 19 do 86 dni...tylko....
przy chemioterapii dłuższe...nie zachwyca..ale czasami się udaje...
na pocieszenie ...pacjent operowany prawie 14 miesięcy temu....z zagrażającym życiu krwotokiem do jamy brzusznej z pękniętego guza śledziony....
ma się bardzo dobrze...stosujemy u niego jeden z nowocześniejszych systemów leczenia hemangiosarcomy....zdjęcie podczas rutynowej kontroli
nie ma objawów klinicznych...śmiga...no może trochę doskwiera mu wiek , czasami upały...
cieszy się życiem...