środa, 16 marca 2016

Chemioterapia....nie taki diabeł straszny

Chemioterapia jest obok chirurgii onkologicznej jednym  z podstawowych sposobów na leczenie chorób nowotworowych....Może być stosowana samodzielnie lub jako uzupełnienie innych metod.
Leki podajemy dożylnie, doustnie, do jam ciała, a  wynika to albo z rodzaju użytego leku albo ze zdolności do jego przenikania do tkanek i tym samym możliwości uzyskania odpowiedniego stężenia w tkance docelowej.
Poddając pacjenta chemioterapii mówimy zazwyczaj o protokole lub schemacie podawania leków. Są to opracowane, poparte badaniami zestawienia, dzięki którym wiemy jak je podawać, jak często i w jakich dawkach przy danym nowotworze.
Dobór protokołu oprócz rodzaju nowotworu opiera się przede wszystkim na doświadczeniu onkologa, zaawansowaniu klinicznym i stanie pacjenta , ale także może wynikać z dostępności ( lub jej braku :( leku w Polsce.
Czym są leki przeciwnowotworowe?
Nazywamy je lekami cytotoksycznymi, czyli lekami które wykazują negatywne działanie na komórkę....Przede wszystkim na komórkę szybkodzielącą się - przede wszystkim nowotworową.
I znowu dawka, odpowiedni dobór i doświadczenie onkologa warunkuje jak najniższe obciążenie organizmu terapią.
W większości leki stosujemy podając je drogą dożylną ( winkrystyna, cyklofosfamid, winblastyna, doksorubicyna, mitoksantron, karboplatyna), doustnie ( encorton, cyklofosfamid, chlorambucil,. lomustyna...)
Często właściciele zadają wiele pytań dotyczących chemioterapii. Postaram się tutaj na nie odpowiedzieć.
Jak często podaje się leki?
Przy większości wskazań częstotliwość to 1-3 tyg. Przy każdej wizycie właściciele dostają na piśmie zalecenia , które obowiązują do następnej kontroli.
Czy podanie leku boli?
Nie, podanie nie jest bolesne.
Czy każdy może podać lek?
Dożylne leki  u swoich pacjentów podaję osobiście. Z racji konieczności zachowania względów bezpieczeństwa nie dopuszczam innej możliwości. Każde podanie jest dodatkowo połączone z badaniem pacjenta i kontrolą podstawowych parametrów.
Czy zwierzęta źle się czują po podaniu leków?
Bywa różnie. Dbamy o to żeby leki negatywnie nie wpływały na samopoczucie naszych pacjentów. Czasami zdarza się, że po samym podaniu występują przejściowe objawy nudności, czasami wymiotów, biegunek. Przy kolejnych dawkach leków staram się u takich pacjentów tak zmodyfikować dawkowanie ew zmienić lek na inny , żeby uniknąć działań niepożądanych.
Przy najczęściej leczonych chemioterapią nowotworach (chłoniaki, guzy komórek tucznych) pacjenci najczęściej czują się jak przed chorobą!
Zawsze pamiętam o podstawowej zasadzie : leczenie nie może pogarszać jakości życia pacjenta! I tego zawsze się trzymam.
Czy zwierzęta łysieją?
To pytanie często nurtuje właścicieli....Otóż nie, nie łysieją, po niektórych lekach zauważamy spowolniony odrost włosa- np w miejscu ogolonym do zabiegu oraz u ras z ciągle rosnącym włosem (teriery, shih tzu, inne) zauważamy zmianę jakości włosa, ale nie obserwujemy podobnego jak u ludzi łysienia całkowitego.
Czy podawane leki są groźne dla domowników?
Przy każdej terapii rozmawiamy zawsze o możliwym narażeniu domowników. Analizujemy sytuację rodzinną. W większości przypadków udaje się tak zaplanować leczenie, żeby wyeliminować możliwe narażenie. Naprawdę....nie taki diabeł straszny....
Czy leki stosuje się do końca życia?
To zależy od rodzaju nowotworu, schematu i reakcji na leczenie.
A co jak leki nie działają?
Zmieniamy je na inne, czasami modyfikując całkowicie pierwotnie zaplanowaną terapię.
Czy terapia jest droga?
Jak wiemy to pojęcie względne...znowu zależy to do wielkości pacjenta, rodzaju stosowanych leków... Koszt terapii jest oceniamy zawsze na początku leczenia, po wybranym już protokole. Zawsze właściciele dostają rzetelną informację dotyczącą obciążenia finansowego.
Czy przy każdym nowotworze stosuje się chemioterapię?
Nie. Decyzja o rodzaju podjętego leczenie wynika z potrzeb i możliwości danego pacjenta.
Czy leki trzeba zamawiać?
Spora większość przydatnych w terapii onkologicznej leków jest dostępna do natychmiastowego zastosowania.
Dysponuję także lekami sprowadzanymi pod określone jednostki chorobowe ( te niedostępne w naszym kraju- jak np. lomustyna/CCNU, masivet, palladia i inne).
Oprócz typowej terapii wielolekowej stosuję też leczenie przy użyciu terapii metronomicznej- czyli takiej której istota polega na podawaniu małych dawek leków , a często.  Terapia metronomiczna modyfikuje środowisko nowotworu i tym samym może wpływać na jego dalszy rozwój.

W razie pytań zapraszam!

4 komentarze:

  1. Dzień dobry,
    mam pytanie odnośnie chemioterapii. U mojej 12 letniej suczki beagle wykryto niedawno guza w płucach 3x4cm ;( prawdopodobnie przerzutowego, jednak nie znam typu histopatologicznego, bo nie było robionej biopsji. Ogólnie nie podejrzewaliśmy niczego, jednak tydzień temu sunia dostała duszności, okazało się, ze jest płym w jamie opłucnej, potem badania Echo, RTG i wyszło ;( Na razie dostała antybiotyk i furosemid, stan się poprawił, psiak czuje się dobrze. Weterynarz poleciła by zastosować kapsaicynę. Czy Pana zdaniem ta terapia pomoże w jakiś sposób, chociaż trochę spawi , że zmniejszy się guz? Inną forma polecaną przez nią była radioterapia.
    Pozdrawiam serdecznie
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie...Zadaje pani pytanie o chemioterapię...a kapsaicyna nie ma z nią nic wspólnego...mamy naprawde mało danych dotyczących guza żeby rzetelnie pomóc...czy z płynu w klatce piersiowej wykonano badanie cytologiczne? czy nie znaleziono tam komórek nowotworowych? radioterapia ? bez diagnozy? tym trudniejsza że w Polsce niedostepna...skąd pani jest? są możliwości przyjazdu? aktualnei standardem jest badanie tomograficzne klatki piersiowej, rzetelna ocena stanu ew biopsja celowana guza=diagnoza i wtedy decyzje dotyczące leczenia. Pozdrawiam i zapraszam.

      Usuń
  2. Dzień dobry.
    Niestety, nie było robionej punkcji, nie wykonano pełnej diagnozy. Weterynarz stwierdził "z góry", że to może być coś złośliwego i że nie ma sensu męczyć zwierzęcia, to i tak niczego nie zmieni... po części się zgadzam, też chciałabym zaoszczędzić psu cierpienia i bardzo obciążającego leczenia jeśli rzeczywiście są to np. przerzuty. Preparat przeciwnowotworowy jaki zalecił to Neoplazmoxan, a w składzie - suplementy o podobno udowodnionym działaniu zmniejszającym rozmiary guza i z hamujące angiogenezę. (początkowo myślałam, ze to kapsaicyna, nie miałam tego leku przed sobą, zalecał też Capsomasol, nie jestem pewna czy skład ten sam). Na obecną chwilę nie zdecydowałam się na to leczenie, wciąż się waham, bo jeśli je rozpoczniemy, to nie wolno będzie przerwać, bo może dojść do progresji. Jestem z Lublina. Suczka aktualnie jest po antybiotykoterapii, jeszcze na furosemidzie i cardiosure, ma się dobrze, apetyt dopisuje, na spacery też chętnie chodzi (chociaż z tym różnie). Dziękuję bardzo za odpowiedź i pomoc. Życzę powodzenia w dalszej pracy i prowadzeniu bloga.
    Pozdrawiam
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry, u naszej 14letniej suczki rasy beagle wykryto nowotwór pęcherza moczowego, nie ma możliwości usunięcia go... Czy lepiej zastosować chemioterapie dozylna czy metronomiczna? Mamy się zdecydować do czwartku...

    OdpowiedzUsuń