środa, 23 marca 2016

Mięsaki poszczepienne/poinjekcyjne

Mięsaki poszczepienne....dużo się o nich mówi...straszą każdego właściciela kota ale i świadomego lekarza weterynarii...
Czym są w ogóle mięsaki? Są to nowotwory wywodzące się  z tkanki mezenchymalnej...mogą występować w różnych miejscach organizmu.
Czy są groźne? nieleczone na pewno...
W zależności od stopnia złośliwości mogą różnie zachowywać się w organizmie... Większość jest uważana za miejscowo złośliwe..co to znaczy? Nowotwór ten nie ma torebki, częściej mówimy o pseudotorebce....dzięki temu zazwyczaj jego komórki wrastają w otaczające tkanki, trochę jak ośmiorniczka....
Spora część daje przerzuty odległe...do płuc, kości , węzłów chłonnych, innych narządów...

ale miało być o mięsakach poszczepiennych...dla mnie nazwa powinna brzmieć poinjekcyjne...jeśli już , a bezpiecznie po prostu mięsaki tkanek miękkich ( z angielskiego soft tissue sarcoma)
Skąd poszczepienne? z dawnych czasów...kiedyś potwierdzono że mają związek ze szczepieniami na niektóre choroby zakaźne ( białaczkę i wściekliznę)...czy to znaczy żeby nie szczepić kotów? absolutnie..aktualnie dostępne szczepionki dają zdecydowanie mniejsze ryzyko ( pod warunkiem że dany zakład leczniczy używa tych nowoczesnych)...
Sposób i miejsce szczepienia ma znaczenie...
Dlaczego jednak nie poszczepienne? bo jak się okazuje...ich pojawienie może wiązać się po prostu z czynnikami drażniącymi...zastrzykami także, ale innymi sytuacjami które poprzez przewlekłe drażnienie...pewności nie ma nigdy..z racji takiej że występowanie tego nowotworu u głównego gatunku czyli kota zdarza się właśnie w miejscu gdzie najczęściej są podawane injekcje...i zostały poinjekcyjne....chociaż jak pisałem pewności nie ma...jednak bezpieczniej zostawić nazwę mięsak tkanek miękkich
Jakie są objawy? wyczuwamy zgrubienie...skóry, tkanki podskórnej, czasami zgrubienia jakby na mieśniu/kości wyczuwalnej pod skórą...najczęściej niebolesne...wielkości...zależy jak szybko zauważamy....w miejscu? zależy...najczęściej grzbiet, ale i kończyny...
co dalej...? wiecie co najczęściej jest robione....obserwacja.....o zgrozo...przecież to nie gwiazdy...no chyba że ktoś chce dorobić się pięknej dokumentacji przebiegu choroby ....po to żeby na koniec dowiedzieć się że jest za późno.....
Co zalecam? co zaleca każdy onkolog?
NIE CZEKAĆ!!!
Konsultacja onkologiczna naprawdę nie jest droga, a może uratować życie...
Zazwyczaj po zbadaniu podejrzanego kociego pacjenta decydujemy się na wykonanie biopsji cienkoigłowej...czyli zabiegu który ma za zadanie igiełką pobranie materiału i pomaga postawić rozpoznanie...
Biopsja jest mało inwazyjna...wykonuje się ja igiełką cienką jak do normalnego zastrzyku...bez znieczulenia...
a wynik? 15-20 minut...i można mieć rozpoznanie...
Jak leczyć?
Główną metodą jest chirurgia....i co ważne ...jak we wszystkim...dobrze wykonana...wiecie że zrobiono badania i okazało się że pierwsze skuteczne podejście chirurgiczne daje 2 x lepsze rokowanie ....
co to znaczy dobrze zrobiona....najlepiej przez chirurga z doświadczeniem onkologicznym...trzeba zachować tzw. marginesy cięć....przy mięsaku tego typu uważa się że powinno to być minimum 3 cm....w każdą stronę...także w dół...czasami razem z fragmentem mięśnia, czasami z wyrostkami kręgów...czasami jak trzeba z kawałkiem ściany klatki piersiowej...
przez zabiegiem oczywiście planujemy, wykonujemy badania obrazowe: RTG/USG/czasami tomografię komputerową żeby po pierwsze wykluczyć obecność przerzutów, po drugie lepiej określić    granice nowotworu (pamiętacie co pisałem o "ośmiorniczce")...
po usunięciu zmiany wysyłamy ją w całości do badania histopatologicznego. Ważne dla nas oprócz rodzaju nowotworu jest to czy granice cięcia są wolne od komórek nowotworowych.
Inne metody leczenia to radioterapia- niestety niedostępna w Polsce. Zagranicą stosowana jako uzupełnienie zabiegu operacyjnego.
Czasami stosujemy chemioterapię.

W dalszej kolejności jak znamy stopień złośliwości mięsaka, wiemy że usunęliśmy go w całości, pacjent jest regularnie kontrolowany na obecność wznowy i/lub przerzutów odległych. Dalsze decyzje podejmujemy na podstawie aktualnego stanu i wyników badań...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz